Partycypacja obywatelska coraz częściej postrzegana jest nie jako dodatek do polityki publicznej, lecz jako jej niezbędny komponent. Jak pokazuje raport Citizens’ White Paper przygotowany przez Demos i Involve, włączenie obywateli w procesy decyzyjne może znacząco poprawić jakość tworzonych polityk, zwiększyć ich legitymizację i przywrócić zaufanie do instytucji. Ale czym właściwie jest partycypacja w praktyce? Jak odróżnić autentyczne zaangażowanie społeczne od konsultacji pozornych? I jak pogodzić potrzebę włączania głosu obywateli z odpowiedzialnością polityków za podejmowanie decyzji?
Polityki powinny być współtworzone przez tych, których dotyczą.
W centrum partycypacyjnego modelu leży idea, że polityki powinny być współtworzone przez tych, których dotyczą. Oznacza to nie tylko zbieranie opinii w formie konsultacji, ale też angażowanie obywateli w diagnozę problemów, rozważanie możliwych rozwiązań oraz ocenę kompromisów. Jak podkreślają autorzy raportu, „Participatory policy making (…) goes beyond gathering insights and engaging in consultation, to bringing the public together to consider the complexity of an issue and influence decisions” („Partycypacyjne tworzenie polityki wykracza poza zbieranie opinii i konsultacje – polega na wspólnym rozważaniu złożoności problemu i wpływaniu na decyzje”). Kluczowe jest tu przejście od jednostronnej komunikacji („informowanie” i „konsultowanie”) do prawdziwej współpracy („włączanie” i „współdecydowanie”), przy jednoczesnym zachowaniu zasady, że ostateczna odpowiedzialność za decyzje polityczne spoczywa na demokratycznie wybranych przedstawicielach.
Raport przedstawia sześć głównych metod, które mogą być wykorzystywane w partycypacyjnym tworzeniu polityki: panele obywatelskie, zgromadzenia obywatelskie, jury obywatelskie, warsztaty deliberatywne, warsztaty współprojektowania oraz rozmowy społeczności (community conversations). Każda z tych metod opiera się na zasadzie losowego doboru uczestników – tak, by reprezentowali oni różnorodność społeczeństwa oraz zapewnieniu im odpowiednich informacji i przestrzeni do refleksji. Kluczowe jest również jasne określenie wpływu, jaki uczestnicy mają na decyzje. Jak czytamy w raporcie: „At the heart of these methods is a promise to the public: setting out what level of influence they will have on the decision, and that the government is listening and able to act on the outcomes” („Sednem tych metod jest obietnica wobec społeczeństwa: jasne określenie poziomu wpływu na decyzję i zapewnienie, że rząd słucha i jest gotowy wdrożyć wyniki procesu”).
Przykłady skutecznej partycypacji pochodzą z różnych części świata. W Irlandii zgromadzenie obywatelskie, złożone z 99 losowo wybranych osób reprezentujących różne poglądy na temat aborcji, doprowadziło do przełamania wieloletniego impasu politycznego i uchwalenia nowego prawa w drodze referendum. Jak zauważa raport, „Research shows that knowledge of the Citizens’ Assembly made people more likely to vote in the referendum and also more likely to vote yes” („Badania pokazują, że świadomość istnienia Zgromadzenia Obywatelskiego zwiększyła zarówno frekwencję, jak i poparcie dla zmian”). W Australii panel obywatelski w Melbourne współtworzył dziesięcioletni plan finansowy miasta, a jego rekomendacje zostały w dużej mierze wdrożone. Z kolei w Wielkiej Brytanii, Climate Assembly UK pozwoliło obywatelom wypowiedzieć się w sprawie trudnych wyborów klimatycznych, takich jak zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych czy ograniczenie częstotliwości lotów. Mimo że rekomendacje te wiązały się z wyrzeczeniami, uczestnicy zaakceptowali je, uznając konieczność działania dla dobra wspólnego.
Partycypacja powinna wzmacniać demokrację przedstawicielską, a nie ją podważać.
Raport jednoznacznie podkreśla, że partycypacja nie oznacza przekazania władzy obywatelom ani zastąpienia demokracji przedstawicielskiej. Przeciwnie, dobrze zaprojektowane procesy partycypacyjne mają ją wzmacniać, dostarczając politykom rzetelnych informacji o wartościach, potrzebach i gotowości społeczeństwa do podejmowania trudnych decyzji. „We do not recommend that citizens make the final decision on national policies (…). Participatory policy making should strengthen our representative democracy, rather than undermine it” („Nie rekomendujemy, by obywatele podejmowali ostateczne decyzje dotyczące polityk krajowych (…). Partycypacja powinna wzmacniać demokrację przedstawicielską, a nie ją podważać”).
Warto również dodać, że partycypacja nie zawsze oznacza wielomiesięczne procesy z udziałem setek osób. Skalowalność i elastyczność metod są kluczowe. Czasem wystarczą lokalne warsztaty czy krótkie panele ekspercko-obywatelskie, by uchwycić istotne perspektywy. Istotne jest jednak, by każdy proces spełniał standardy jakości: był transparentny, reprezentatywny, dobrze zaprojektowany metodologicznie i umożliwiał realny wpływ uczestników. Dlatego autorzy raportu apelują o rozwój zdolności instytucjonalnych i stworzenie centralnego hubu wsparcia dla zespołów rządowych. Tylko w ten sposób możliwe będzie upowszechnienie partycypacji na poziomie krajowym, która obecnie jest znacznie bardziej rozwiniętaj w samorządach i regionach niż w Whitehallu.
Partycypacja obywatelska odpowiednio użyta pozwala tworzyć lepsze polityki, zwiększać akceptację społecznych kompromisów i odbudowywać relacje między rządem a obywatelami. Jak pokazują doświadczenia z Irlandii, Australii czy Wielkiej Brytanii, obywatele są gotowi do odpowiedzialnego współtworzenia decyzji, jeśli otrzymają do tego przestrzeń, informacje i uznanie ich głosu za równorzędny. W dobie kryzysu zaufania i rosnącej polaryzacji, partycypacja może być nie tylko rozwiązaniem, ale też fundamentem nowoczesnej demokracji.